czwartek, 18 grudnia 2014

Nowy rekord GP pary Valegro/Dujardin

Szybkie porównanie najważniejszych różnic Grand Prix 2013/14:
zatrzymanie nieruchomość i ruszenie - 0,2 pkt na korzyść
kłus wyciągnięty - 1,1 pkt na korzyść
ciąg w prawo - 0,3 pkt na niekorzyść
ciąg w lewo - 0,2 pkt na korzyść
cofanie - 0,1 pkt na korzyść
kłus wyciągnięty - 0,3 na korzyść
pasaż - 0,1 na korzyść
piaf - 0,1 pkt na korzyść
przejścia - 0,6 na korzyść
pasaż - 0,2 na niekorzyść
stęp wyciągnięty - 0,2 na niekorzyść
stęp zebrany - 0,2 na korzyść
przejście pasaż - 0,1 na korzyść
pasaż - 0 pkt
piaf - 0,1 na niekorzyść
przejścia - 0,4 na korzyść
pasaż - 0,2 na korzyść
zagalopowanie - 4,4 na korzyść
zmiany co 2 - 1 pkt na korzyść
wyciągnięty - 0,4 na korzyść
ziczac - 0,2 na korzyść
zmiany co tempo 0,1 pkt na korzyść
piruet lewo- 0,3 na niekorzyść
zmiana - 0,6 na korzyść
piruet prawo - 0,2 na niekorzyść
wyciągnięty - 0,4 na korzyść
pasaż - to samo
piaf - to samo
przejścia - 0,2 na niekorzyść
pasaż - 0,4 na niekorzyść
chody - 0,2 na korzyść
impuls - 0,4 na korzyść
posłuszeństwo - 1 pkt na korzyść
postawa jeźdźca - 0,5 na korzyść

Podsumujmy:
1. Valegro poprawił kłus wyciągnięty i galop wyciągnięty
2. Pasaż, piaf i przejścia w średniej prawie nie uległy zmianie
3. Valegro uniknął błędu w zagalopowaniu
4. Valegro pogorszył piruety ale polepszył zmiany
5. Dujardin poprawiła sposób jazdy

Wszystkie powyższe spostrzeżenia są w granicach błędu statystycznego i poniżej błędu sędziowania więc tak co do zasady ... nic się nie stało. Przejechał identycznie, uniknął jednego błędu i byli inni sędziowie pod dużą presją. Dlatego trzeba wdrożyć zmiany w sędziowaniu bo inaczej za rok para Dujardin / Valegro jadąc tak samo zrobi 105% ...

środa, 3 grudnia 2014

Propozycja zmian do Kodeksu Etyki PZJ

Zgodnie z obietnicą w dniu dzisiejszym skierowałem do Zarządu PZJ list, w którym zwracam uwagę na fakt, że wprowadzony w kwietniu 2013 Kodeks Etyki ma poważne wady i został wprowadzony do aktów prawnych PZJ z naruszeniem prawa i de facto nikogo nie obowiązuje.

http://ujezdzenie.blogspot.de/2013/08/etyka-zawodnika-przepisy-i-regulaminy.html

Jednocześnie przesłałem propozycję nowego Kodeksu Etyki PZJ. Poniżej przedstawiam propozycję jego zapisów:

Wprowadzenie
1. Kodeks Etyki jest zbiorem zasad służących pomocą zawodnikom, osobom oficjalnym wrozumieniu Przepisów Ogólnych Polskiego Związku Jeździeckiego, pracownikom Polskiego Związku Jeździeckiego oraz związków wojewódzkich oraz innym osobom związanym z jeździectwem w rozstrzyganiu problemów etycznych związanych z treningiem koni i zawodników, startami w zawodach jeździeckich, sędziowaniem zawodów jeździeckich, oraz wszystkimi formami aktywności związanymi z jeździectwem uprawianym wyczynowo, amatorsko i rekreacyjnie.

2. Kodeks jest wyrazem przekonania, że działania ww. osób służą kształtowaniu najwyższych standardów etycznych, a także kierunkują osoby niezwiązane profesjonalnie zjeździectwem na standardy etyczne uznawane za właściwe zarówno wobec ludzi, jak i koni.

3. Przygotowanie i uchwalenie Kodeksu uwzględniającego specyfikę sportu jeździeckiego, ma wspomóc wdrażanie i egzekwowanie przestrzeganie etyki przy jednoczesnych poszanowaniu prawa, kultury, zasad ‘Fair Play’ i tradycji jeździeckiej.

Dobro konia
1. Wszystkie osoby zaangażowane w wyczynowe, amatorskie i rekreacyjne jeździectwo powinny postępować zgodnie z zasadą, że dobro konia jest zawsze najważniejszą wartością i nigdy nie może być podporządkowane rywalizacji sportowej, interesowi człowieka ani wpływom komercyjnym. Wszyscy uczestnicy jeździectwa uprawianego wyczynowo, amatorsko i rekreacyjnie mają obowiązek przestrzegania i działania zgodnie z ‘Kodeksem postępowania zgodnego z dobrem konia’ obowiązujący w Polskim Związku Jeździeckim (PZJ).

2. Należy dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić koniom godne i humanitarne traktowanie po zakończeniu kariery sportowej i użytkowej. Odpoczynek po rywalizacji sportowej i spokojna starość zapewniona zwierzęciu są wyrazem nie tylko podziękowania za wysiłki zwierzęcia, ale także przejawem człowieczeństwa i poszanowania konia jako żywej istoty.

3. Wszystkie osoby zaangażowane w jeździectwo powinny stale pogłębiać swoją wiedzę w zakresie opieki i postępowania z koniem oraz doskonalić swoje umiejętności jeździeckie.

Etyka w rywalizacji sportowej i innych formach aktywności jeździeckiej
1. Wszystkie osoby uczestniczące w jeździectwie i działalności dotyczącej jeździectwa są zobowiązane do przestrzegania zasad etyki wskazanych poniżej. Do Osób Zobowiązanych zapisami niniejszego Kodeksu (dalej Osoby Zobowiązane) należą: zawodnicy, szkoleniowcy, osoby oficjalne, sponsorzy, pracownicy, członkowie władz i komórek organizacyjnych działających w ramach Polskiego Związku Jeździeckiego.

2. Osoby Zobowiązane powinny przestrzegać zasad ’Fair Play’ wskazanych przez Międzynarodowy Komitet Fair Play: szacunek dla przepisów, przyjaźń, duch zespołowy, uczciwa rywalizacja, sport bez dopingu, równość, integralność, solidarność, tolerancja, dbałość, doskonałość, radość.

3. Osoby Zobowiązane mają obowiązek unikać wszelkich faktycznych lub potencjalnych konfliktów interesów pomiędzy prowadzoną działalnością zawodową lub gospodarczą a funkcją Osoby Oficjalnej lub pełnioną w strukturach Polskiego Związku Jeździeckiego.

4. Osoby Zobowiązane mają obowiązek kształtować właściwe postawy etyczne, zwłaszcza wśród młodych zawodników, a także osób potencjalnie zainteresowanych różnymi formami jeździectwa.

5. Osoby Zobowiązane powinny w sposób rzetelny i obiektywny przekazywać informacje oraz działać na rzecz pozytywnego wizerunku jeździectwa.

Naruszenia etyki
1. Za zachowania nieetyczne uważane będą:
a) wszelkie wykroczenia przeciwko ‘Kodeksowi Dobrego Postępowania z Koniem’,
b) świadome naruszenia zasad ‘Fair Play’ oraz przepisów regulujących rywalizację sportową w jeździectwie;
c) wszelkie formy korupcji oraz świadome działanie w sytuacji nieujawnionego konfliktu interesów;
d) świadome nakłanianie do lub niereagowanie na naruszanie zasad etycznych przez Osoby Zobowiązane, w szczególności przez młodych zawodników lub osoby zainteresowane różnymi formami jeździectwa;
e) świadome i celowe przekazywanie informacji nieprawdziwych lub zniekształconych, a także inne działania mające negatywny wpływ na wizerunek jeździectwa;
f) wykroczenia i przestępstwa związane bezpośrednio lub pośrednio z aktywnością jeździecką.

2. Naruszenia zasad etyki, w tym także okoliczności i sytuacje rodzące ryzyko konfliktu interesów powinny zostać zgłoszone bezpośrednio przez zainteresowaną Osobę Zobowiązaną lub inną osobę, która posiadła o nim wiedzę na piśmie:
a) Sędziemu Głównemu w wypadku naruszenia etyki i potencjalnego konfliktu interesów w trakcie rywalizacji sportowej;
b) Zarządowi Polskiego Związku Jeździeckiego w pozostałych wypadkach.

3. Wskazana przez Sędziego Głównego lub Zarząd Polskiego Związku Jeździeckiego osoba lub organ prowadzący postępowanie wyjaśniające zgłoszenia naruszenia zasad etycznych, ma obowiązek w sposób wyważony, bezstronny i rzetelny zbadać stan faktyczny naruszenia zasad etycznych, ocenić jego skutki oraz:
a) przedsięwziąć w ramach obowiązujących przepisów prawa i Polskiego Związku Jeździeckiego działa zmierzające do natychmiastowego minimalizacji negatywnych skutków naruszenia;
b) przedsięwziąć w ramach obowiązujących przepisów prawa i Polskiego Związku Jeździeckiego działa zmierzające do wyłączenia osoby pozostającej w konflikcie interesów z działań, w których konflikt może rodzić ryzyko naruszenia etyki bądź przepisów prawa;
c) przekazać na piśmie właściwym organom Polskiego Związku Jeździeckiego raport z postępowania wyjaśniającego, załączyć zebrane dowody i w wypadku potwierdzenia naruszenia etyki przedstawić rekomendację przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego mającego na celu zastosowanie przewidzianych regulaminami sankcji współmiernych do wielkości przewinienia.

Promocja i informacja o etyce
1. Polski Związek Jeździecki prowadząc szkolenia zawodników, sędziów, szkoleniowców i innych Osób Zobowiązanych, uwzględni zagadnienia etyki w programach szkoleniowych.

2. Osoby Zobowiązane w trakcie uzyskiwania lub odnawiania uprawnień potwierdzają na piśmie zapoznanie się z Kodeksem Etyki i zobowiązują się do przestrzegania jego zapisów.

4. Polski Związek Jeździecki udostępni Osobom Zobowiązanym ogólnie dostępny kanał komunikacji (email, numer telefonu) służący zgłaszaniu naruszeń etyki.

5. Sponsorzy Polskiego Związku Jeździeckiego oraz imprez organizowanych przez Związek powinni być zobowiązani zapisami umownymi do przestrzegania niniejszego Kodeksu.

6. Informacja o liczbie, zagadnieniach i wynikach wyjaśniania zgłoszeń naruszeń etyki będzie udostępniana na koniec roku jako część Sprawozdania Zarządu Polskiego Związku Jeździeckiego.

środa, 26 listopada 2014

O Kadrze Narodowej słów kilka

Już we wcześniejszym artykule pisałem o dylematach natury formalnej dot. trybu powoływania KN. Tym razem chciałbym zastanowić się nad złożonością samego doboru członków KN w kontekście celowości i zasadności (w tym także finansowania).

Dylemat 1.
Czy finansować dzieci i młodzież czy seniorów? Bez wyników seniorów nie będzie pieniędzy z Ministerstwa i od sponsorów, bez dzieci nie będzie za jakiś czas seniorów ...

Dylemat 2.
Czy powoływać do KN osoby, które w ostatnim czasie mają wyniki, czy raczej te, które rokują na przyszłość i długoterminowe wyniki?

Dylemat 3. 
Czy powoływać do KN parę o świetnych wynikach jeśli wiadomo, że koń jest wystawiony na sprzedaż? Czy łożyć pieniądze ze środków publicznych (naszych podatków) na starty i treningi konia, który lada dzień nie będzie reprezentował Polski a startuje tylko w celu zwiększenia swojej wartości?

Dylemat 4. 
Czy wszystkim członkom KN powinny przysługiwać środki w jednakowej wielkości czy proporcjonalnie do wyników?

Dylemat 5.
Czy w KN powinien być zawodnik, który ma jednego konia na poziomie 70%, czy raczej ten który ma 2 konie na poziomie 67%? A może ten, który ma cztery konie na poziomie 65%? Jak ocenić zasadność łożenia w parę bez 'zapasu' wobec alternatywy zawodnika z backupem i długoterminowymi planami? 

Dylemat 6.
Czy KN powinna liczyć raczej mniej czy raczej więcej członków? Jaki sens ma liczna stawka par w KN?

Dylemat 7.
Co PZJ powinien sobie zagwarantować w zamian za finansowanie członka KN? Cy i w jakim horyzoncie czasu zawodnik powinien zwracać środki jeśli sprzeda konia?

Poprzednie Zarządy, może nie tak doświadczone biznesowo ale sportowo, stawiały sobie te pytania a działania odpowiadały na nie w sposób czytelny i transparentny.

Dzisiaj pytania te warto (a może trzeba) sobie postawić w kontekście nadchodzącego Zjazdu, wyborów i dyskusji o przyszłości/wizji działania PZJ.

piątek, 5 września 2014

Czego można nauczyć się o piruetach od zwycięzców WEG 2014?

Przeanalizujmy piruety w wykonaniu rekordzistów Świata, pary Dujardin-Valegro:
2014 WEG, Freestyle

Jak widać piruet jest wykonywany po dużym (!!!!) kole!

Koło można oszacować na podstawie tych fotografii na około 100-110cm (dla dociekliwych - zmiany wielkości na fotografiach wynikają z łączenia zdjęć o różnej wielkości - moja nieudolność - elipsa była tej samej szerokości na wszystkich fotach źródłowych o tych samych rozdzielczościach i przy stałym punkcie fotografowania).

Co można powiedzieć o tym piruecie?
W oczach 7 sędziów był niemal idealny - średnia z arkuszy to prawie 9,5 pkt.
Zgodnie z podręcznikiem sędziowskim piruet o rozmiarze 1m nie powinien dostać więcej niż 6 pkt!

Ale nie o kontrowersje nam chodzi - jedną z ważnych cech tego piruetu jest fakt, że był on wykonywany 'do przodu'. Co to znaczy?


Koń wyraźnie galopował do przodu a okrąg kreślony zadnimi nogami był 'przed koniem i jeźdźcem', w przód od miejsca rozpoczęcia.

I właśnie tak rozpoczynać należy każdy piruet zarówno w galopie i w stępie - należy kierować go do przodu.

Jeśli będziemy usiłować wykonywać piruet w miejscu, wektor ruchu będzie skierowany w bok lub wręcz do tyłu, co wytrąci konia z równowagi i zaburzy całe ćwiczenie.

Powodzenia!


piątek, 27 czerwca 2014

Szybkie nogi czyli skąd bierze się ekspresja

Jak znaleźć właściwy sposób wytłumaczenia po co koniowi ujeżdżeniowemu 'szybkie nogi'? Spróbuję ...

Przeciętny koń kłusuje w tempie 145 kroków na minutę a krok ma długość 1,35 metra. Tyle faktów powszechnie znanych.

Pierwsze pytanie: co się stanie jeśli poprosimy konia pomocami o skrócenie kroków, powiedzmy do 0,9m?
Odpowiedź: koń skracając kroki będzie niżej podnosił kopyta i zwolni tempo stawiania kroków.

Dlaczego tak się stanie?
Skrócenie kroku nie zmienia mechaniki stawiania i podnoszenia kopyt. Czyli trajektoria kopyta będzie zbliżona do górnej części paraboli toru przy normalnym kroku kłusa. Fakt ten ma dwa znamienne skutki:
1. koń wykonuje mniejszą pracę związaną z przeciwdziałaniem grawitacji na skutek niższego podnoszenia nóg - koń w tak produkowanym kłusie zebranym pracuje mniej niż w roboczym,
2. skróceniu ulegnie nie tylko długość kroku ale także długość trajektorii kopyta - czyli koń wykonuje mniejszą pracę.

O ile mniejsza będzie trajektoria ruchu kopyta i praca? Wydawałoby się, że przy kroku krótszym o jedną trzecią praca będzie o jedną trzecią mniejsza. A tu niespodzianka - nie wnikając w matematykę i fizykę - będzie prawie czterokrotnie mniejsza! A trajektoria przy skróceniu kroku o jedną trzecią będzie prawie dwukrotnie mniejsza! Czyli przy tym samym tempie a krokach krótszych o jedną trzecią nogi konia będą poruszać się dwukrotnie wolniej!

Zobaczmy, jaką trajektorią powinny poruszać się nogi konia, żeby utrzymać tę samą długość toru ruchu:
Jak widać wystarczyć pilnować szybkich nóg i pasaż sam się pojawi - nogi poruszane z tym samym impetem będą starały się pokonać taką samą długość trajektorii i pojawi się elewacja, ekspresja, pasaż. A jak to zrobić? To już tajemnica mistrzów :)

Na koniec musi pojawić się pytanie - w takim razie dlaczego tempo konia w pasażu i piafie jest dużo niższe niż w kłusie?

Po pierwsze ponieważ koń podnosząc nogi wyżej musi wykonać większą pracę (fizyka ze szkoły podstawowej) czyli jest mu ciężko i zwalnia proporcjonalnie do wytrenowania i swoich możliwości.

Po drugie praca jest wykonywana mięśniami a nie sprężystym aparatem ruchu czterech kończyn opartym o ścięgna - w pasażu prawie nie ma skoku dynamicznego ze ścięgien a większość wybicia jest generowana mięśniami jak u człowieka przy wieloskoku, stąd dużo większe zaangażowanie zwierzęcia w pracę.

Po trzecie jest faza zawieszenia kiedy w najwyższym punkcie trajektorii ruch jest zatrzymany.

Po czwarte - nie wszystkie konie mają szybkie nogi!

środa, 7 maja 2014

Kilka przemyśleń o piruetach w galopie


Czym jest piruet w galopie? Ot kilka zdań opisu tego ćwiczenia zaczerpniętych z przepisów:
Piruet jest obrotem o 360 stopni wykonywanym na dwóch śladach o promieniu równym długości konia, gdzie przód porusza się wokół zadu … W piruecie ... przednie kończyny i zewnętrzna tylna kończyna poruszają się wokół wewnętrznej tylnej kończyny. Wewnętrzna tylna kończyna zakreśla koło tak małe, jak to jest możliwe … koń jest lekko zgięty w kierunku, w którym jest prowadzony, … przesuwa się spokojnie po kole, zachowując kolejność stawiania nóg w danym chodzie. W czasie wykonywania piruetów koń nigdy nie powinien poruszać się do tyłu lub w bok … W czasie wykonywania piruetu lub półpiruetu sędziowie powinni móc rozpoznać prawdziwe skoki galopu, pomimo że kopyta stawiane po przekątnej – wewnętrzna tylna i zewnętrzna przednia – nie są stawiane na podłożu równocześnie … W piruecie w galopie powinno być od sześciu do ośmiu skoków ...”

W związku z powyższym nasuwa się kilka spostrzeżeń:

1.     W piruecie w galopie koń nie ma fizycznej możliwości poruszania się wokół wewnętrznej tylnej kończyny, możliwe jest tylko poruszanie naokoło zewnętrznej nogi, ale pozostawmy przepisy w spokoju – jak tylne nogi się poruszają mamy podane – skok galopu, nie mogą poruszać się w bok i do tyłu (to bardzo ważny element całej układanki) J

2.     Z definicji w sposób bezpośredni nie możemy wyczytać w jaki sposób koń powinien pokonywać okrąg przednimi nogami, pośrednio możemy trochę wnioskować na podstawie udzielonych w przepisach wskazówek i zasad co zaraz uczynimy.

Mamy do wyboru dwie metody wirowania (poruszania się konia przednimi nogami po obwodzie koła):
A. koń stawia przednie nogi równolegle do siebie, pionowo pod kłodą, odbija się i ‘przelatuje’ po obwodzie koła, lub
B. rozstawia przednie nogi szeroko, następnie stawiając w miejsce wewnętrznej przedniej zewnętrzną przednią, i tak na zmianę, jak w ciągu w galopie.
Jest też sposób mieszany – rozstawianie i skok w różnych proporcjach - omówię go później.
Zastanówmy się zatem nad rozstawianiem/krzyżowaniem - ile tego rozstawiania/krzyżowania musi być w dobrym piruecie w galopie?
Przyjmijmy następujące założenia: odległość pomiędzy kopytami przód-tył to średnio 140cm, poprawny piruet jest wykonywany na kole o promieniu 50cm (taki wykonuje większość koni GP), w piruecie jest 8 skoków.

Obwód koła dla zadu = 2 x 3,14 x 0,5m = 3,14m
Obwód pokonywany zadem w trakcie jednej fuli = 3,14m / 8 = 39cm

Koń wykonując piruet zadnimi nogami musi więc pokonywać 39 cm per skok. Ponieważ przepisy wymagają ruchu tylko do przodu (zakazują ruchu w bok) a jednocześnie wymagają ustawienia całego konia do środka (np. 30 stopni jak w łopatce do środka), wynika z tego proste równanie:
cosinus (30stopni) = 0,8660254 = 39cm / długość fuli = 45 cm

Czyli koń wykonując poprawny piruet w galopie na kole o promieniu 0,5m wykonuje skok fuli do przodu o długości ok. 45cm każdy. Wbrew pozorom to nie jest galop w miejscu J

Obwód koła dla przodu = 2 x 3,14 x (0,5m+1,4m) = 11,44m
Obwód pokonywany przodem w trakcie jednej fuli = 11,94m / 8 = 149cm

Ponieważ koń przesunął się w skoku o 39cm w bok, przednie nogi muszą dodatkowo pokonać 149cm-39cm = 110cm. Czy to dużo?
Każdy, kto kiedykolwiek próbował uczyć piruetu wie, jak ciężkie zadanie stoi przed koniem. Zadanie wymagające dużo siły i równowagi. Większość koni nie mogąc sprostać temu zadaniu na początku wybiera metodę kicania, czyli wirowania ‘w powietrzu’ metodą opisaną wyżej jako A, odbijając się z obu nóg i przelatując obwód koła bez kontroli, na dużej prędkości, coś jak konie westernowe ale inną techniką.
Doświadczeni jeźdźcy uczą konie wykonywać piruet na dużym kole stopniowo je zmniejszając. Tak jest im łatwiej. Zastanówmy się dlaczego tak jest - znowu matematyka nam pomoże … Wyobraźmy sobie piruet roboczy na kole o promieniu 2 metrów.
Obwód koła dla zadu = 2 x 3,14 x 2m = 12,56m
Załóżmy, że koń będzie wykonywał zadem skoki identyczne jak w docelowym piruecie GP – 39cm. Ilość fuli o szerokości dla zadu 39cm na pełen piruet = 12,56 / 0,39 = 32,2 fule

Teraz obliczmy jak duże kroki w bok będzie musiał wykonać koń:
Obwód koła dla przodu = 2 x 3,14 x (2m+1,4m) = 21,35m

Obwód pokonywany przodem w trakcie jednej fuli = 21,35m / 32,2 = 66cm
Ponieważ koń przesunął się zadnimi nogami o 39cm w bok przednie nogi muszą pokonać 66cm - 39cm = 27cm! Dla koła o promieniu 1,5m ta odległość wynosi 36 cm a dla koła o promieniu 1m już 55cm, by przy kole 0,5m wynieść 110cm.

Dlatego ćwicząc piruety robocze jeźdźcy i konie chętnie oraz szybko zmniejszają koło z 3m do 2m ale każde dalsze zmniejszanie zaczyna nastręczać coraz więcej problemów dla konia, który z każdym cm zmniejszenia promienia koła odczuwa znaczny wzrost obciążenia aparatu ruchu. Jeśli zadanie jest zbyt trudne koń zaczyna wirować bez kontroli, sposbem mieszanym. W wykonywaniu wirowania sposobem mieszanym, część obrotu zamiast trudnym rozstawianiem nóg, koń pokonuje wydłużoną fazą lotu z wybicia. Jest to niewłaściwe, ponieważ a) powoduje nerwowe skoki konia, który musi podnieść i przerzucić tułów o dodatkowe kilkadziesiąt centymetrów, b) skraca czas oparcia kończyn na ziemi, które odbijają się gwałtownie zamiast być stawianymi w harmonii c) zwiększa ryzyko niekontrolowanych obrotów - sędziowie obserwują piruet wykonywany bez kontroli, zwykle w 4-5 a nie 8 fulach. Taki trening nie ma najmniejszego sensu i należy zwiększyć promień koła do wielkości umożliwiającej komfortowe rozstawianie przednich nóg i stopniowy wzrost siły mięśni konia.

Podsumowując, trenując tzw. piruet roboczy należy go wykonywać po spirali zmniejszanej bardzo powoli i stopniowo, utrzymując konia w ułożeniu podobnym do łopatki do wewnątrz: a) umożliwiającym skok zadnich nóg do przodu b) stopniowo zwiększając konieczność rozstawiania/krzyżowania przednich nóg c) w równym i wolnym rytmie uniemożliwiającym skoki przednich nóg ‘w bok’.

Wszelkie ćwiczenia nakłaniające zad konia do ruchu w bok a) wytrącają konia z równowago, b) blokują kręgosłup uniemożliwiając jego rotację i właściwe ustawienie łopatek niezbędne do rozstawiania/krzyżowania przednich nóg oraz c) uczą konia rozpoczynania piruetów od wpadania zadem, o co przecież w tym ćwiczeniu nie chodzi.

środa, 16 kwietnia 2014

HPP Zbrosławice 2014

Krótkie podsumowanie:
Pozytywy:
1. Frekwencja w HPP seniorów jakiej nigdy w historii polskiego ujeżdżenia nie było!
2. Organizatorzy dołożyli wszelkich starań aby impreza odbyła się płynnie i bezproblemowo - gratulację!
3. W czasie HPP kilka koni 7 letnich zadebiutowało w małej rundzie, napawa to optymizmem na przyszłość!
4. Środowisko rośnie w siłę, mamy coraz więcej ośrodków, jeźdźców i trenerów, którzy są w stanie doprowadzić konia do wyższych konkursów - brawo!

Negatywy:
1. Posiadamy w Polsce kilka ośrodków z murowanymi stajniami, które mogą przyjąć i zorganizować dużą imprezę halową - czemu skazujemy konie i jeźdźców na słotę, błoto i zimno w stajniach namiotowych?
2. Wiele kontrowersji wzbudziło sędziowanie ale kolejność końcowego rankingu mniej-wiecej odzwierciedla trzydniowe zmagania zawodników - oczywiście dla poszczególnych startująych to mnie-więcej może być raz bolesnym mniej lub miłym więcej ... może w przyszłości PZJ pokusi się o kompletowanie międzynarodowego kompletu sędziów aby uniknąć komentarzy, że sędziowie oceniali nazwiska a nie przejazdy?
3. Szkoda, że zabrakło na liście startowej kilku nazwisk jeźdźców i amazonek - byłby komplet i rekordowe 30 koni w HPP seniorów - to byłoby coś ...

I na koniec:Czytajmy przepisy!
Duża liczba trenerów i zawodników nie zna przepisów ujeżdżenia narażając się na żółte kartki czy wręcz dyskwalifikację.  Nieznajmość prawa nie zwalnia z konsekewncji! Pamiętajmy - po zmianie przepisów komisarze nie są już POMAGAJĄCYMI STEWARDAMI ale POLICJANTAMI, którzy mają łapać i karać łamiących przepisy.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Reminiscencje po klinice z Isabell Werth

Nie będę pisał o Isabell ponieważ wszyscy wiemy, że to Królowa ujeżdżenia i nie wypada powtarzać komunałów, że wielka, że fachowiec, że przystępna, że … 

Nie będę pisało o Zakrzowie, bo to Centrum Przygotowań Olimpijskich, bo KJ Lewada to Marka, a osobowość trenera Sałackiego gwarantuje najwyższy poziom. 

Nie będę pisał o Agnieszce Kopce, bo niedługo polskie jeździectwo będzie tak dobrze zorganizowane jak Horsesport zadziała :)

Nie będę pisał o doborze koni do kliniki, bo nasze się załapały więc nie wypada :)

O czym zatem mogę napisać? Że w Zakrzowie na hali było PUSTO! Wiem, że Zakrzów jest daleko, wiem, że był to środek tygodnia a nie weekend. Ale takie okazje nie pojawiają się często! W Europie, kiedy pojawia się ogłoszenie o klinice z Isabell, Carl Hester, Charlotte Dujardin, organizatorzy nie mogą się opędzić od chętnych do uczestnictwa a na widowni siedzą setki uczestników. 

Tymczasem na hali w Zakrzowie było baaardzo duuuuużo miejsca dla miłośników ujeżdżenia, którzy mogli dostać solidną dawkę praktycznej wiedzy z najwyższej półki, gdyby przyjechali. Dlatego było mi trochę wstyd. No i szkoda zmarnowanej szansy. 

Agnieszko - trzymamy kciuki, żeby mimo wszystko były następne :)

wtorek, 25 marca 2014

Mistrzostwa Polski a reaktywacja Książa

To istne szaleństwo. Koniec marca. A ciągle nie wiadomo gdzie będą Mistrzostwa Polski. Nie wiadomo w jakim terminie, chociaż oficjalny kalendarz na pzj.pl wskazuje, że wszystko jest jasne i będzie to Wrocław, połowa września, jak co roku od lat.

Rozumiem, Książ jest reaktywowany. Trzymam, jak całe środowisko, kciuki, żeby się powiodło. Ale z punktu widzenia logiki planowanie MP 2014 w Książu to szaleństwo.

1. załoga Książa od lat nie organizowała dużej imprezy, wypadałoby żeby potrenowała na organizacji mniejszych zawodów, po co ryzykować wpadkę?
2. Książ wymaga dużych inwestycji i nie wiadomo czy się uda na czas je zrealizować, po co ryzykować niezadowolenie zawodników i zdrowie koni?
3. lokalizacja Książa czyni z tego magicznego miejsca logistycznie chyba jedno z ostatnich, które powinno być rozważane do organizacji MP - jeśli policzymy ilość dodatkowych kilometrów, godzin i litrów paliwa, które przejadą jeźdźcy, konie, sędziowie - to jednoznacznie się okaże, że decyzja o organizacji imprezy ujeżdżeniowej pod Wałbrzychem graniczy z szaleństwem.

Chyba, że w tym szaleństwie jest jakaś metoda ...

poniedziałek, 24 marca 2014

Klasy sportowe - zachęta, mechanizm bezpieczeństwa czy relikt przeszłości?

PZJ, jak wszystkie związki sportowe nadaje na podstawie wyników uzyskanych w startach klasy sportowe, które kiedyś dawały prawo do stypendiów sportowych, a dzisiaj są podstawą do nadania uprawnień sportowych umożliwiających starty w odpowiedniej randze rywalizacji sportowej.

Zobaczmy, jak skonstruowany jest mechanizm nadawania uprawnień na podstawie osiągnięć sportowych:
1. uzyskanie w trakcie rywalizacji w klasie P czterech wyników powyżej 55% procent uprawnia do startowania w konkursach do klasy C włącznie - czyli dziecko, które ledwo nie spada z kuca i w najprostszej P klasie wykona w stylu rozpaczliwym zatrzymanie, woltę i dodanie, może aspirować do startów z programami wymagającymi zebrania, lotnych zmian, chodów wyciągniętych, kontrgalopu, ...
2. to samo dziecko, które przejedzie prostą P klasę sześć razy na zawodach regionalnych tylko nieco lepiej od stylu rozpaczliwego bo na 60%, otrzyma uprawienia IIgo stopnia:
a) podobnie jak osoba, która wykręci cztery wyniki na 60% w klasie C!
b) umożliwiające start w Dużej Rundzie na MP seniorów i CDI ***
3. osoba, która będzie na podium MPMK w 6cio latkach jadąc programy C klasy otrzyma uprawnienia Igo stopnia, na które 'normalnie' trzeba uzyskać cztery wyniki 64% w Małej Rundzie na ZOO
4. zawodnik, który cztery razy uzyska w klasie CC wynik 64% na międzynarodowych zawodach otrzyma uprawnienia takie same jak zawodnik, który na międzynarodowych zawodach uzyska 64% w klasie C ale pięć razy ...
5. uprawnienia Igo stopnia uprawniające do jazdy nawet olimpiady uzyska dziecko na kucu, które wygra MP jadąc konkursy N!

Wydaje się, że model przyznawania uprawnień wymaga gruntownego przemyślenia i przekonstruowania :)

wtorek, 18 marca 2014

O wycieraniu boków konia

Dzisiaj krótka reminiscencja rozmowy zasłyszanej na trybunach Cavaliady :)

Dwie elegancko odziane nastolatki komentują przejazdy skoczków, styl, równowagę i cierpienia rumaków szarpanych za wodze i kopanych ostrogami. W trakcie bardzo rzeczowej wymiany uwag słyszę: patrz, jak ma zjechane boki od ostróg. Chcąc nie chcąc i ja popatrzyłem.

Koń, na którym jechał znany jeździec był prowadzony delikatnie na zwykłym wędzidle, krótkie zaokrąglone ostrogi nawet nie dotykały boków konia. Co wzbudziło niepokój dziewcząt? Mniemam, że pasy sierści o wyraźnie innym, ciemniejszym kolorze w okolicach pięt jeźdźca.

Skąd się biorą te pasy? Czy są wynikiem nadmiernego działania piętą? A może to ślady dręczenia ostrogami na treningu w domu?

Tego ostatniego wykluczyć niestety nie można, ale ślady nie są jednoznacznym dowodem zbrodni. Zimą konie porastają długą sierścia i chodząc sport muszą być golone. Dlatego włosy zamiast normalnej długości 15-20mm mają 2-3mm. 

Oznacza to, że poszczególne włosy stoją bardziej na sztorc (normalnie układają się i leżą). Przykładana siła nacisku pięty zamiast na 20mm przypada na 10 razy mniejszą długość wlosa pod dużo większym kątem. Włos tego nie wytrzymuje i kruszy się

Ponieważ włosy obok cały czas rosną widzimy w okolicy pięty pasek ciemnej krótszej sierści, który na wiosnę wraz z porostem nowej okrywy włosowej zniknie. Tyle tajemnicy ...

czwartek, 6 marca 2014

Dlaczego przestałem kupować periodyki jeździeckie?

Na rynku mamy kilka miesięczników jeździeckich. Od kilkunastu lat byłem ich wiernym subskrybentem oraz czytelnikiem. 

Ale żyjemy w czasach wolnego słowa i rynkowej konkurencji, która wymusza walkę o klienta. Stąd periodyki prześcigają się w doborze interesujących tematów oraz przyciągających uwagę szatach graficznych. Ale czy za atrakcyjnością nadąża jakość?

Z rynku zniknął najstarszy miesięcznik, który miał przenieść się w całości do internetu. Ostatnio pojawił się nowy numer, który stara się utrzymać ciągłość, czego życzę w kontekście zapowiedzi powrotu do papierowych wydań w cyklu miesięcznym. Nie znam szczegółów ale ten nietrafiony ruch w kierunku pełnej wirtualizacji zbiegł się ze znaczną zmianą krajobrazu pism jeździeckich - na rynku pojawił się nowy miesięcznik wydawany przez młodą załogę, który zaszachował pozostałe cztery tytuły formułą zbliżoną do formatów ... prasy dla kobiet (chociaż mogę się mylić). Czy to dobrze? Format znalazł swoje grono odbiorczyń i zmusił konkurencję do obudzenia się z letargu. Analizując format pozostałych trzech tytułów jeździeckich łatwo można zauważyć stopniowe dostosowywanie się do nowej sytuacji na rynku. 

Jednak czy te zmiany idą w dobrym kierunku? To co mnie najbardziej niepokoi a jednocześnie spowodowało, że już nie kupuję miesięczników, to dobór autorów tekstów.

Uważam, że aby pisać trzeba mieć o czym. Nie znaczy to, że wystarczy mieć tzw. gadane. Trzeba mieć wiedzę, którą można się odpowiedzialnie podzielić. Precyzując - żeby pisać o masażu nie wystarczy skończyć kurs masażu, żeby pisać o treningu koni nie wystarczy jeździć od dzieciństwa czy zdać egzamin na instruktora. 

Jestem świadom, że odpowiedzialności można oczekiwać od ludzi dojrzałych, młodość, szczególnie dzisiaj w dobie facebooka i youtube, kieruje się innymi prawami. Ale nic, nawet młody wiek, nie zwalnia redaktorów czasopism od odpowiedzialności za dobór treści i ich autorów!

Zdajmy sobie sprawę, że jeśli dwudziestokilkuletnia osoba publikuje tekst będący mieszaniną zasłyszanych treści oraz wyczytanych w internecie bzdur dosłodzonych własnymi przekonaniami,  to potem czytają to osoby poszukujące wiedzy i informacji. A informacja wydrukowana w gazecie otrzymuje w oczach czytelników, szczególnie tych młodych i niewyrobionych, status prawdy objawionej równej wynikom badań naukowych! Dlatego apeluję do wydawców o dołożenie szczególnej staranności i troski w doborze autorów tekstów, które z kwartału na kwartał stają się coraz płytsze i obfitujące w nieprawdę.

poniedziałek, 17 lutego 2014

O klasycznej metodzie Baucher'a po nowemu :)

Chciałbym się podzielić kilkoma spostrzeżeniami po lekturze.

A. Warto podkreślić kilka elementów metody, które dzisiaj uznajać trzeba za kontrowersyjne:
- koń od zajeżdżenia chodzi na munsztuku, który aktywnie jest wykorzystywany w szkoleniu
- jazda odbywa się w długich ostrogach stosowanych do powodowania koniem od pierwszych lekcji
- koń jest traktowany jako narzędzie, celem jest doprowadzenie do bezwolnego i mechanicznego poddania się poleceniom jeźdźca, oczekiwane zachowanie zrobotyzowane a nie współpraca i  chęć pracy dla jeźdźca
- metoda ta zakłada naukę w ruchu tylko takim, który nie powoduje utraty równowagi, ruch bez impulsu

B. Metoda zakłada trenowanie z koniem dwa razy dziennie po pół godziny (w innym miejscu jest napisane po godzinie) co powoduje dwukrotnie (lub wiecej) szybszy proces edukacji zwierzęcia stosowany od tysięcy lat w cyrku. Jest to metoda stosowana z powodzeniem w wielu stajniach ujeżdżeniowych i handlowych na świecie do dzisiaj.

C. Baucher stosując metodę przygotowywał w trzy miesiące konie do demonstracji w lotnych zmianach, piaffie, pasażu, piruetach - dzisiaj większość trenerów przyzna, że żaden to wyczyn - nauka tych elementów jest dosyć prosta jeśli elementy są pokazywane osobno, po kilka kroków, bez impulsu. Baucher demonstrował swoje sztuczki na pokazach na koniach jeżdżonych wiele lat ale bez połączeń w skomplikowane programy.

D. Trening nie przewidywał rozwoju aparatu mięśniowego celem przygotowania do pracy (trening) ale tylko szkolenie konia w posłuszeństwie - konie w końcowej fazie służyły do pokazów cyrkowych dwunastu 'dodatkowych' elementów 'ujeżdżeniowych' takich jak galop i kłus do tyłu, piruety na trzech nogach, huśtawki na dwóch nogach, ...

Zachęcam klasyków do zapoznania się z dziełem mistrza, jeśli je porównają do dzisiejszych metod to ocena będzie chyba na korzyść nowoczesności. Modernistom lektura się przyda ponieważ odnajdą tam techniczne podstawy wspólne większości metod treningowych stosowanych dzisiaj, łącznie z LDR czy rollkurem, za wyjątkiem impulsu.

A wyniki literalnego stosowania metod opisanych w dziele można zobaczyć na baucher.de 

środa, 8 stycznia 2014

Jak można stworzyć klasyczną szkołę jazdy i pracy z koniem, czyli jestem w szoku, wstrząśnięty niezmieszany …


W ostatnim czasie poświęciłem trochę czasu na przeczesywanie źródeł historycznych dot. genezy nowożytnych metod jeździeckich. Ponieważ większość źródeł jest trudno lub niedostępna w Polsce, wujek Google okazał się niezastąpiony. Jak wiadomo z praktyki, zapytania zwracają tysiące linków, te o klasyczne szkoły i metody zwracają odnośniki do instytutów i szkół jazdy, powołujących się na klasyczne metody ujeżdżeniowe. Myślałem, ot, czysty marketing. Ale po bliższym zapoznaniu się z treścią stron www oraz zapisów na facebooku ‘nóż się w kieszeni otworzył’. Moje wzburzone emocje sięgnęły szczytu, kiedy się zaangażowałem i próbowałem przekonać ‘wyznawców’ szkoły Nuno Oliviery działających na facebooku, że pisząc o swoim guru są w błędzie. Nawet wysłane im filmy z youtube, które ewidentnie dowodziły, że przypisują mistrzowi cechy, których jego jeździectwo nie posiadało, nie były ich w stanie przekonać. A starsza pani (twierdziła, że Nuno ją uczył, i że jeździła na jego koniach) stwierdziła, że należy oddzielić jego wczesne jeździectwo od wybitnych metod jeździeckich, które propagował w podeszłym wieku, choć ich nigdy wcześniej nie zastosował (czy kogoś wam to nie przypomina?)
Jednak mojego wzburzenia dopełnił artykuł w poczytnym miesięczniku jeździeckim, w którym przeczytałem o nowej metodzie, która choć stworzona 30 lat temu, jest klasyczna (sic!) W artykule czytamy, że autor metody będąc młodym chłopcem nie był delikatnym jeźdźcem, trenował siłowymi metodami. Pewnego dnia nastąpił przełom moralny autora metody - autor spostrzegł, że jego koń jest smutny i przygaszony. Autor zamyślił się i zrozumiał, że musi coś w swojej jeździe zmienić. I zamiast udać się do szkoły i nauczyć jeździectwa niesiłowego wymyślił swoją własną metodę, a potem napisał książkę (czujecie?). Aby nadać książce i metodzie wiarygodności autor powołał się na dokonania Pluvinela, Guerniere’a, Lorke (na szczęście nie powoływał się na Ksenofonta, bo trzeba byłoby jeździć boso i bez siodeł !)

Zgodnie z artykułem, stosując opracowaną metodę należy wykorzystywać tylko opisane pomoce materialne (np. lonża nie może być z dowolnego materiału, munsztuk i kawecan własnej konstrukcji), określone są terminy wprowadzania nowych ćwiczeń i przestrzegać należy jasnych zakazów (np. wypinacze muszą być zapięte ale zupełnie luźne, lonżowanie odbywa się tylko na kawecanie, praca w ręku nie na wędzidle, itp.) Generalnie – rewolucja! Dzięki stosowaniu tej metody konie w okresie kilku lat są wytrenowane w elementach Grand Prix (czemu nie w szkole nad ziemią jak trenowali konie mistrzowie, na których się powołał autor?), mogą startować w sporcie a jeden nawet startował na Olimpiadzie. Konie są szczęśliwe, ‘niesłychanie’ skupione, wysportowane, posłuszne, etc. I każdy może na nich jeździć bo "koni trenowanych tą metodą nie da się zepsuć!” (cytat). Autorka nie wyjaśnia, że konie trenowane nie tylko tymi metodami mogą osiągnąć poziom olimpijski, spokój, szczęście i skupienie, ale to pomińmy.
Powyższy opis jest identyczny z setkami tego typu metod, szkół, technik jeździeckich, na które natkniemy się w internecie. Wszystkie je można opisać w następujący sposób:

1.       Nasz pierwszy kontakt z metodą klasyczną daje adeptowi odczucie odkrycia nowego świata jeździeckiego, klasyczna metoda jeździecka jest prosta i wyjaśnia każdy problem jeździecki, w stosowaniu metody klasycznej adept znajdzie wszystko, czego do tej pory szukał próbując rozwiązać swoje problemy jeździeckie, a konie same się robią, stają się grzeczne i potulne jak baranki

2.       Klasyczna metoda jeździecka ma mistrza, który ją stworzył na skutek przełomu w swoim życiu, guru jeździectwa klasycznego zna wszystkie odpowiedzi na nurtujące nas pytania, wyszkolił nauczycieli niższego szczebla wtajemniczenia, którzy się od mistrza uczą i przekazują wiedzę innym adeptom

3.       Mistrz połączył w jedną całość wiedzę innych wielkich mistrzów jeździeckich z przeszłości, nawet jeśli ich nie znał, nawet jeśli ich metody są wzajemnie sprzeczne i wykluczające się

4.       Jeździectwo modernistyczne jest w tarapatach, metoda klasyczna uchroni jeździectwo przed upadkiem a trenowane konie przed cierpieniem, ponieważ tylko klasyczne jeździectwo wie jak stosować munsztuk, wędzidło, bat i ostrogi nie sprawiając koniowi dyskomfortu

5.       Metoda klasyczna odrzuca inne techniki, pomoce i szkoły, jedynie metoda klasyczna jest właściwa dla prawdziwego jeździectwa oraz szczęścia koni

6.       Metoda klasyczna jest klasyczna więc nie musi być poddawana analizie czysto logicznej i naukowej

7.       Klasycy nie startują w zawodach ponieważ modernistyczni sędziowie nie docenią wyników pracy, poddadzą je bezzasadnej krytyce, co jest dowodem ich zaślepienia, braku woli zrozumienia i przyznania słuszność klasycznej drogi jeździeckiej

8.       Stosujący klasyczną metodę jeździecką i ich szczęśliwe konie stanowią wielką rodzinę, kontakty klasyków z modernistami ograniczają się do minimum, ponieważ utrudniają spokojny rozwój umiejętności klasycznych jeźdźców i koni

9.       Klasyczni jeźdźcy stosują inne siodła, kiełzna, ubiór, ściśle przestrzegają kolejności i sposobów trenowania, nie uznają eksperymentów, ponieważ rodzą one negatywne skutki dla konia i sprowadzają ich z jedynej słusznej drogi na manowce

10.   Trening klasyczny spowoduje, iż koń będzie nie tylko szczęśliwy ale także będzie prawidłowo wykonywał wszelkie ćwiczenia, uniknie się w ten sposób zmuszenia koni do „machania przodem i nie pracowania zadnimi kończynami”

11.   Jeśli trening klasyczny nie rozwiązuje problemów jeźdźca i konia, np. koń zarówno „nie macha przodem jak i nie pracuje zadem”, wynika to z małego zaangażowania jeźdźca lub pośpiechu – powinien się bardziej przyłożyć lub poświęcić więcej czasu na długotrwały trening

12.   Jeśli długotrwały trening nie przynosi wyników to adept szkolenia klasycznego powinien pamiętać, że rezultaty treningu klasycznego nie mają znaczenia, najważniejsze jest samopoczucie konia i przeżycia duchowe czerpane z osiągniętej wspólnoty z koniem, doznanie szczęścia, jakie oferuje sam trening ze szczęśliwym zwierzęciem

Powyższe zdania są prawdziwe także do naturalsów wszelkiej maści i chorych na heuszmaniozę. Co bardziej niepokojące, opis niemalże idealnie pasuje, o zgrozo (!), do kryteriów podanych w ‘teście dominikańskim’ pozwalającym odróżnić grupę pasjonatów od SEKTY. Jedyne kryterium, którego nie spełniają jeździeckie szkoły klasyczne to wymóg stosowania wyrafinowanych praktyk seksualnych (oddanie majątku w postaci słono opłacanych lekcji już jest) ale może kiedyś i takie szkoły powstaną (sic!)

W Niemczech wychodzi kilka nowych periodyków, które na swoich łamach potrafią łączyć obok siebie jeździectwo barokowe na ostrym munsztuku, jeździectwo klasyczne, dżygitówkę mongolską na luźnej wodzy, west, naturalsów i jeździectwo bezwędzidłowo-bezsiodłowe. Dlaczego tak się dzieje nie tylko w Polce, ale także w krajach o silnych systemach szkolenia jeździeckiego? Bo klient nasz pan, bo nie każdy da radę, bo ile pyskatych nastolatek tyle prawd objawionych o roll-kurze. I w sumie tak długo jak takie sekty wyciągają pieniądze od adeptów klasyki i nie ryzykują ich zdrowia oraz dobrostanu zwierząt – cieszmy się. Lepiej tak niż patent między zębami i bat w ręku …